Ostatnio ktoś mnie bardzo mocno inspiruje, miesza mi w głowie i zmusza do
PRAKTYCZNEJ REFLEKSJI czyli wzięcia się jeszcze bardziej do roboty.
Mam spisane cele
codziennie rano i wieczorem układam listę zadań, którą skwapliwie
i konsekwentnie wypełniam.
staram się zarabiać lepsze pienądze,
żeby mieć na fajne życie i uzbierać na działkę.
Robię zajęcia w wolontariacie i płatne
oraz pomagam przy fajnych projektach.
NO I TERAZ POCZUŁAM, ŻE TO ZA MAŁO!!!!!
Ja chce więcej SADZIĆ, więcej zbierać:)
Więcej kasy na fajne ekorzeczy,
np kule do prania, sadzonki, materac ze słomkowym wyściółkiem
PIĘKNĄ DZIAŁKĘ na której postawię
WSPANIAŁY DOMEK,
w którym bede się zawijać wieczorem w kocyk
i przetwarzać odpady na pożyteczne rzeczy i robić UP-CYKLINGOWE DZIEŁA SZTUKI
a weekendami PRZYJMOWAĆ GŁODNYCH mojego towarzystwa
i wymiany myśli i napełnienia brzuszków GOŚCI
I będą ze mną chodzili do mojego pięknego i urodzajnego OGRÓDKA.
A tam jadalnych kwiatów i roślin moc okrutna.
Matko jaki patos:D
Moja mama mówi, że powinnam sobie znaleźć faceta co mne będzie nosił na rękach,
a przynajmniej na baranach:)
Na razie nie chce nikogo, bo mimo,
że tego wszystkiego nie mam to jest mi ze sobą samej dobrze.
Jak się znajdzie kiedyś ktoś kto będzie chciał ze mną jeść, pracować i żyć
i będę się mogła o niego troszczyć, a on będzie troszczyć się o mnie,
i będzie miał na to życie podobne spojrzenie to się zastanowię.
Na razie jest mi dobrze i opiekuje się sobą
jak ktoś mi mówi, że jak robisz coś dla innych i to wraca
i to starczy to mu do końca nie wierze...
Myślę, że we wszystkim potrzebny jest w tym może nie umiar,
ale złoty środek- takie osobiste wyczucie.
Moja koleżanka zrobiła mi wczoraj obiad cudowny wegański obiad
chociaż sama jest nie wege. Może to dlatego ze przyniosłam jej kilka sukienek i to do mnie wróciło.
Ale przynosiłam jej sukienki bo nie miałam co z nimi zrobić,
a wyglądały na niej super. A ona mi zrobiła obiad bo robiłyśmy obiad. Nie są ważne intencje ważne jest to że dwie kobiety odmiennych poglądów czują do siebie ciepło wspierają się i jest miło jest praktycznie. Taki zen trochę:)
I ZNÓW ZACZYNAM ZA DUŻO GADAĆ:P
a miało być o praktyce
No więc planuje w kalendarzu: raz w tygodniu zasiać nową odmianę na wiosnę.
Niech to będzie niedziele, Na razie jest
Odkładać na rachunki, na swoje potrzeby więcej niż na ziemie.
Ostatnio robiłam tak ze jadłam chleb z olejem i kasze z przyprawami
z olejem żeby zaoszczędzić na działkę.
Ale to niema sensu !!!!! Bo potrzebuje witamin pyszności i radości. I jak długo się ich będę pozbawiać to będzie kicha nie działka nie będę miała siły na niej pracować:)
Oprócz rzeczy z których jestem mniej zadowolona zrobiłam tez rzeczy z których jestem bardzo, zdobyłam certyfikaty, które przydadzą mi się w pracy,
Opracowałam logo stronę internetową
Odłożyłam trochę na ten kawałek ziemi.
Zaczynam robić płatne warsztaty
tu plakat następnych:
No i zaczęłam się zajmować czymś wyjątkowo przyjemnym
np zrobiłam z UP-cyklingu zestaw dla podróżnika:)
I dziś sama dla siebie przygotowałam kolacje, która nie jest chlebem z olejem:)
Dobra to to co mi zostało po obiedzie od koleżanki, ale najważniejsze że pyszności:
Tu to co miałam i przerobiłam na....
Kanapka pierwsza z uśmiechem, którą zrobiłam sama dla siebie.
❤
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pozytywnych działaniach!!! Rewelacyjnie wspominam Twoje warsztaty ze Slotu i jestem pewna, że znajdzie się mnóstwo ludzi, którzy będą chcieli skorzystać z Twojej wiedzy! Trzymam kciuki i wysyłam dobre myśli!
OdpowiedzUsuńTo taki miłe:) Ło jednak te maje bitwy ze sobą mają sens, bo ktoś ma z ich efektów radość:D Dziękuje za dobre myśli :)
Usuń